Niebezpieczne kłamstwa to druga książka Becki Fitzpatrick, po jaką sięgnęłam (wstyd się przyznać, ale seria Szeptem cały czas przede mną).
Autor: Becca Fitzpatric
Tytuł: Niebezpieczne kłamstwa
Wydawnictwo: moondrive/ Otwarte
Rok wydania: 2015
Moja ocena: 5/10
Po opisie spodziewałam się ciekawej trzymającej w napięciu opowieści o nastolatce próbującej ułożyć sobie życie po niezwykle traumatycznym przeżyciu, które wywróciło jej świat do góry nogami. A tymczasem otrzymałam mdłą i nudną historię użalania się nad sobą rozpieszczonej dziewczyny przerywaną niekiedy przez jakieś zupełnie zwyczajne wydarzenie jak pójście do kościoła czy festyn.
Ale zacznijmy od początku.
Stella Goodwin zostaje objęta programem ochrony świadków, po tym, gdy widziała, jak diler jej matki zamordował w ich domu innego dilera, a potem porwał jej chłopaka.
Dziewczyna niedługo kończy osiemnaście lat, a do tego czasu zostaje wysłana do maleńkiej miejscowości Thunder Basin, gdzie mieszka pod opieką emerytowanej policjantki Carminy.
Dla dziewczyny z dużego miasta taka zmiana to wielki szok , ale Stella jest od samego początku wyjątkowo negatywnie nastawiona do wszystkiego.
Głowna bohaterka tej powieści jest chyba jedną z najbardziej użalających się nad sobą postaci na jakie zdarzyło mi się natknąć. Na każdym kroku narzeka na wszystko w nowym miejscu. wystarczy jej jedno spojrzenie, aby ocenić otoczenie. Rozumiem, że tęskni za swoim starym życiem, ale bez przesady. Taką decyzje podjęła i powinna zrobić wszystko, aby dać sobie i nowemu życiu szansę.
Przez większość książki zastanawiałam się, o czym w ogóle to ma być. Nic się nie dzieje, bohaterka jest nudna i głupia, jedyne co potrafi to narzekać. Dopiero pod koniec zaczęło się coś dziać. Okazało się, że tak właściwie to wszystko nie było tak jak od początku twierdziła główna bohaterka. Chociaż przyznam, że moje typy były inne, to jednak nie zdziwiło mnie, że jej historia okazała się kłamstwem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz