środa, 28 grudnia 2016

Dziedzictwo ognia. Sarah J. Maas

Po przeczytaniu Szklanego tronu oraz Korony w mroku ogarnął mnie swoisty czytelniczy kac. Bardzo ciężko było mi skupić się na jakiejś książce, oraz w ogóle na czymkolwiek. Chodziłam jak struta, bo najpierw biblioteka była nieczynna, a później okazało się, że dalsze tomy są wypożyczone. Moja irytacja narastała do momentu, gdy zajrzałam do empiku i trafiłam na promocję na fantastykę. Trzy książki w cenie dwóch. To była idealna okazja, aby zdobyć lekarstwo na blokadę czytelniczą. A kilka tygodni później książka jest już za mną, i znów czuję jakąś taką pustkę i tęsknotę za tym światem, ale terminy z biblioteki gonią i najpierw trzeba inne książki przeczytać.

Dziedzictwo ognia Sarah J. Maas


Autor:  Sarah J. Maas

Tytuł:  Dziedzictwo ognia

Wydawnictwo: UROBOROS/GW Foksal

Rok wydania: 2015

Moja ocena: 8/10


Ale wracając do tematu, oto moja opinia.

Dziedzictwo ognia to trzeci już tom serii szklany tron, opowiadającej o losach Celeany Sardothien, Królewskiej Obrończyni. W poprzednich tomach dowiedzieliśmy się jak Celeana została Królewską Obrończynią, oraz o jej zadaniach związanych z tym tytułem. Poznaliśmy jej stosunek do króla, oraz motywy kierujące jej działaniami.

W tym tomie Celeana ma przed sobą jeszcze większe i trudniejsze wyzwania. Wysłana do Wendlyn zmaga się z poczuciem winy po śmierci przyjaciółki, oraz niezwykle silnym lękiem przed tym, czym rzeczywiście jest. Aby zdobyć informacje potrzebne do pokonania króla będzie musiała zmierzyć się ze swoimi największymi lękami. Będzie musiała poznać swoje możliwości oraz zdobyć kontrolę nad nieokiełznaną przerażającą mocą drzemiącą w niej. Pomagać jej w tym ma Rowan, książę Fae. Arogancki, niezwykle pewny siebie, bezlitosny. Gotów będzie uciec się do najbardziej drastycznych sposobów, aby wyszkolić Zabójczynię.

Dziedzictwo ognia Sarah J. Maas


Tymczasem w Adarlanie królewskie plany podbicia całego świata nabierają coraz większego tempa. Wiedźmy przybywają na Elfią Przełęcz, aby po szkoleniu zostać powietrzną armią.

Chaol przepełniony sprzecznymi emocjami w związku z poznaniem prawdziwej tożsamości Celeany, oraz odkryciem, że Dorian włada magią szykuje się do wyjazdu do Anielle. Tymczasem w Rifthold pojawia się największy postrach Północy, Aedion Ashryver, spokrewniony z Celeaną i niezwykle do niej podobny.

W związku z pewnymi wydarzeniami kapitan postanawia zostać dłużej w stolicy i odkryć sekret Aediona oraz pomóc w jakiś sposób Dorianowi. To, co uda się ustalić tej trójce może w znaczny sposób wpłynąć na odmianę świata.

Sarah J. Maas zdobyła moje serce dwoma poprzednimi tomami serii. W Dziedzictwie ognia mam wrażenie, że poziom trochę spadł. Pierwsza część książki była jakaś taka mdła i nijaka. Dopiero od mniej więcej połowy książka rzeczywiście mnie pochłonęła, i tak jak pierwszą połowę czytałam kilka dni, tak drugą pochłonęłam w kilka godzin. Wydarzenia nabrały tempa, tajemnice zaczynały się powoli rozjaśniać.

Celeana z tymi jej humorami, kaprysami i ogólnie całym zachowaniem i brakiem nawet chęci podjęcia jakiegokolwiek wysiłku przez większą część książki była najbardziej irytującą postacią. Dopiero później, gdy wzięła się w garść moja sympatia wróciła. Rozumiem, że dziewczyna cierpiała, jednak miałam wrażenie, że to co nadawało jej charakter w poprzednich tomach zupełnie znikło, przez użalanie się nad sobą i rozpamiętywanie cierpienia. Chaol też bywał irytujący, jednak fakt, że chciał pomóc Dorianowi mimo lęku, jaki budziła w nim moc przyjaciela zyskał „dużo punktów”, że się tak wyrażę. Nadal oczywiście uwielbiam Doriana, który był moją pierwszą miłością w tej książce. Nowe postacie zyskały również moją sympatię, a zwłaszcza Manon. Jej więź z wywerną została bardzo dobrze przedstawiona, a fakt, że wiedźma, podobno bez serca, ma jakieś uczucia ostatecznie przekonał mnie do niej No i oczywiście Rowan i Aedion. Uwielbiam ich.

Ogólnie mimo słabej pierwszej części książka mnie nie zawiodła, gdyż późniejsze wydarzenia były naprawdę trzymające w napięciu, a bohaterowie coraz bardziej wyraziści oraz rzeczywiści. Nie mogę doczekać się, aż sięgną po kolejny tom. I serdecznie polecam Wam wszystkim tę serię, gdyż jest naprawdę jedną z lepszych, jakie czytałam.

Dziedzictwo ognia Sarah J. Maas


Podzielcie się swoją opinią w komentarzu.

Marta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj w tym blogu