czwartek, 6 kwietnia 2017

Dlaczego czytam?

Paulina z books.maniac96 i bloga dlaczegoczytam postanowiła zorganizować #dlaczegoczytamchallange, a ja postanowiłam wziąć w tym udział, gdyż jest to dla mnie ciekawe wyzwanie.



Aby w pełni odpowiedzieć na główne pytanie postu muszę cofnąć się wiele lat do tyłu i odpowiedzieć na kilka innych pytań.



Kiedy zaczęłam czytać?

Właściwie nie wiem kiedy przeczytałam pierwszą książkę, ale musiało to być jakoś w podstawówce. W ogóle czytać nauczyłam się zanim jeszcze poszłam do szkoły z inicjatywy mojej mamy, która wytrwale i cierpliwie mnie tego uczyła, (a przynajmniej mam nadzieję, że tak było). Jako dziecko nie miałam zbyt wielu książek, tylko jakieś bajki, które swoja drogą mam do teraz, i czytałam głownie książki zadane w szkole. I może nie pamiętam wiele z fabuły Dzieci z Bullerbyn, czy książki Ten obcy, wiem jednak po ponad piętnastu latach, że mi się podobały i już wtedy czytanie sprawiało mi przyjemność.

Kolejny etap

Potem była przeprowadzka, zmiana podstawówki, przejście do gimnazjum. I wtedy własnie pamiętam, że się poważnie rozchorowałam, leżałam w łóżku i nie miałam co robić. Byłam nieznośna i mama dała mi wtedy książkę, która na pewno nie była dostosowana do mojego wieku. Ale własnie wtedy zakochałam się w twórczości Kena Folleta, mojego do tej pory ulubionego autora wojennych powieści szpiegowskich tak to nazwijmy roboczo. Wtedy też przekonałam się, że nie znoszę Wilbura Smitha i jego afrykańskich klimatów. w gimnazjum też pierwszy raz zakochałam się w wierszach, za sprawą Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.
Muszę tu jeszcze wspomnieć, że na gwiazdkę w szostej klasie dostałam Pana Tadeusza, którega właśnie wtedy przeczytałam po raz pierwszy i jedyny w całości, mino że niewiele z niego zrozumiałam. I to niejedyna książka, z własnie polskich wielkich dzieł, którą czytałam bez zmuszania. Pod tym względem byłam dziwnym dzieckiem.

Wielka obsesja

Jak na razie jesteśmy w czasach kiedy niewiele wiedziałam o książkach i tak naprawdę poza czytaniem tego, co była zadane ze szkoły, albo mama mi wybrała, nie ciągnęło mnie do bibliotek. Ale zbliżamy się do już do jednego z głównych powodów, dla których czytanie stało się moją obsesją w technikum.
Pod koniec gimnazjum moja mama zmarła na raka. Tata wtedy jeszcze w miarę radził sobie z tą sytuacją, ja miałam koleżanki, które odwracały uwagę. I jedną, która miała całkiem sporo książek. Były to głownie krótkie powieści o problemach nastolatek, pierwsza miłość i te sprawy. Własnie wtedy zaczęłam decydować, co chcę czytać.
Zaczęłam się też trochę buntować, a z drugiej strony kontakty ze znajomymi zaczęły się rozluźniać. Ojciec przestał sobie radzić, myślę, że samotne wychowywanie dwójki nastolatków, go przerastało. I wtedy trafiłam do podziemi mojego technikum, gdzie mieściła się biblioteka. Z początku to było nieśmiałe, wypożyczanie lektur, przesiadywanie przy komputerze po lekcjach, żeby nie wracać do domu zbyt wcześnie. Gdy przyzwyczaiłam się do pań bibliotekarek, zaczęłam przeglądać stosy wyłożonych książek. Szybko odkryłam, że własnie w tym pomieszczeniu czuję, się najlepiej.
I właśnie wtedy przepadłam na dwa lata zupełnie. Czytałam książkę za książką, nawet kosztem nauki. Czytałam, żeby nie myśleć. Czytałam, żeby  uciec. Od świata, od ludzi, od problemów.
Tak. Książkowe światy były dla mnie wtedy właśnie tym. UCIECZKĄ. Szybko zapełniłam jedną kartę w bibliotece i byłam, chyba jedyną osobą, której musiano doczepić drugą. I byłam jedną z niewielu osób, które mogły myszkować po zapleczu biblioteki w technikum, co sprawiało mi naprawdę dużo radości.
Wtedy zaczęłam bardziej się interesować tą całą otoczką. Autorzy wydawnictwa, księgarnie. Zobaczyłam jaki ten świat jest ogromny, chociaż nie mogłam wtedy jeszcze pozwolić sobie na własne książki.

Dlaczego czytam


Dlaczego ciągle czytam?

I doszliśmy do końca mojej historii. Właściwie nigdy nie zastanawiałam się dlaczego robię to co robię, czyli czytam. I dlaczego robię to tak nałogowo. Oczywiście wiedziałam, że uciekam przed problemami, które mnie przerastają. Ale tak poza tym. I dlaczego, choć, już tamtych problemów nie ma i właściwie nie ma żadnych, przed którymi bym chciała uciekać, nadal czytam.

Myślę, że odpowiedź będzie banalna. CZYTAM, BO TO KOCHAM. W którymś momencie ucieczka stała się miłością, fascynacją. Jak za pomocą tych samych liter i tych samych słów, można przedstawić tak wiele rzeczy. Tak wiele uczuć. Jak za pomocą kilku zdań, można wywołać tak wiele emocji w tak wielu różnych osobach. Jak, mimo że każdy z Nas jest inny, książki wzbudzają w Nas te same emocje.

Myślę, że udało ni się przekazać Wam to, co chciałam Wam przekazać tym tekstem. Mam nadzieję, że Wy również podzielicie się swoimi historiami i powodami dlaczego czytacie. Zapraszam jeszcze raz do Pauliny na dlaczegoczytam i books.maniac96 i życzę Wam wspaniałego zaczytanego dnia.

Marta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj w tym blogu