Ten wpis miał pojawić się już
dawno temu, jednak dopiero teraz zebrałam się w sobie i wklepuje go z notatnika
do komputera. Przepraszam Was bardzo za ostatnie moje nieobecności na blogu,
lecz po za tym, o czym już wcześniej pisałam mam teraz bardzo dużo zmian w
pracy i bardzo mało czasu na cokolwiek poza snem i jedzeniem.
Ale nie przedłużając przejdźmy do
sedna. Książka, o której chcę wspomnieć nosi tytuł Z mgły zrodzony. Autorem tej powieści jest niesamowity Brandon Sanderson.
Autor: Brandon Sanderson
Tytuł: Z mgły zrodzony
Wydawnictwo: MAG
Rok wydania: 2008
Jest to pozycja, do której wróciłam po kilku latach. Czytając ją pierwszy raz byłam bez reszty pochłonięta przez ten świat i bohaterów. Zastanawiałam się czy i tym razem będzie podobnie.
No i cóż… Oczywiście się nie
zawiodłam.
Autor zabiera nas do świata
rządzonego przez bezlitosnego władcę zwanego Ostatnim Imperatorem. Człowiek ten
jest także nieśmiertelnym Bogiem, który uratował świat przed strasznym złem
tysiąc lat temu.
Obywatele tego świata dzielą się
na dwie grupy. Uprzywilejowaną, bogatą szlachtę i biednych podporządkowanych im
skaa.
Nasi bohaterowie to grupa mieszańców,
którzy tak właściwie nie powinni byli się urodzić. Odziedziczyli oni po swoich
szlachetnie urodzonych przodkach niezwykłe talenty do Alomancji, mistycznej
sztuki spalania metali i wykorzystywania przez to ich mocy.
Vin, którą poznajemy, jako
stłamszoną niepewną siebie osóbkę należącą do złodziejskiej szajki skaa. Dziewczyna
od zawsze wykorzystywała swe alomantyczne zdolności nie zdając sobie z tego
sprawy, co w końcu sprowadziło na nią kłopoty. I tu do akcji wkracza Kelsier. Charyzmatyczny
przywódca, późniejszej rebelii, jedyny, któremu udało się uciec z Czeluści Hatsin,
gdzie odkrył swoje zdolności i stał się Zrodzonym z mgły, niesamowicie potężnym
Alomantą wykorzystującym wszystkie metale.
Vin, Kelsier i jego przyjaciele
podejmują się niemal niemożliwego zadania, jakim jest obalenie Ostatniego
Imperatora. Mają plan, znają swoje możliwości, wiedzą jak osłabić przeciwników.
Czy uda im się zrealizować plan? Jaką cenę przyjdzie im zapłacić za jego
powodzenie?
Zasady rządzące tym niezwykłym światem
poznajemy razem z Vin, która uczy się nie tylko wykorzystywać swoje alomantyczne
zdolności, ale także współdziałać w grupie. Odkrywa, że wszystkie zasady, jakie
obowiązywały ją do tej pory w tej grupie nie mają racji bytu. Wszyscy tu są
otwarci, ufają sobie. Dziewczynie trudno jest zrozumieć jak mogą być tak ufni i
otwarci również w stosunku do niej. Jest nowa, nie znają jej a mimo wszystko
nie ukrywają przed nią żadnego elementu planu.
Brandon Sanderson tą książką zdobył moje serce od pierwszych rozdziałów. Jego autorski świat, bohaterowie, którzy nie są szablonowi, mają wady, potrafią poświęcić wiele dla wspólnego celu. Do tego styl, który sprawia, że przez strony tej powieści się mknie i nawet nie zauważa upływu czasu.
Z mgły zrodzony to jedna z tych książek do których zdecydowanie chce się wracać, i w których za każdym razem odkrywa się coś nowego. Za pierwszym razem podobała mi się fabuła, tym razem skupiłam się także na przemianach jakie zachodzą w bohaterach. Następnym razem na pewno odkryję w tej książce coś czego nie dostrzegłam tym razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz