Nie mówiłam tutaj jeszcze o muzyce zbyt dużo, także może zacznę od tego, że muzyka tak jak książki to coś, bez czego nie potrafię żyć.
Chcę Wam przedstawić dzisiaj jakie muzyczne światy odwiedziłam ostatnio.
1.KALI CHAKRA
To właściwie bardziej miłość mojego narzeczonego, ale po wielorazowym przesłuchaniu jednej piosenki zakochałam się w niej do tego stopnia, że stała się jedną z moich ulubionych. Korzenie budzą we mnie jakieś takie silne i pierwotne uczucie energii, której nie wywołuje nic innego.
Drugą piosenką, która w jakiś sposób wlała się we mnie jest Muza.
2. Ed Sheeran ÷
Album Eda jest jednym z tych muzycznych dzieł, które są w stanie zawładnąć całym twoim światem i sprawić, że nic innego się do niego nie dostanie.
3. LUHAN Reloaded
W kwestii azjatyckiej muzyki byłam przez długi czas zamknięta w moim małym świecie kilku dość starych zespołów i piosenek, i wszelkie nowe rzeczy w jakiś sposób mnie odstraszały i nie [potrafiły przekonać do siebie zwłaszcza po tym jak pewien Koreańczyk sprawił, że wszystko inne brzmiało po prostu nijak. Ale na szczęście niedawno trafiłam na piosenkę, która od początku wydawała mi się dziwna i właśnie dlatego należy teraz do ulubionych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz