Witajcie kochani,
ciężko mi ostatnio zebrać się i napisać jakąś konkretną recenzję, czy inny post, ale postanowiłam się zebrać w sobie i przysiąść w końcu. Dzisiaj zapraszam Was na pierwszą przeczytaną przeze mnie książkę pani Katarzyny Bereniki Miszczuk, "Obsesję". I już mogę Wam zdradzić, że nie jest to ostatnia książka tej autorki, w moim czytelniczym dorobku.
Książka ta trafiła w moje ręce całkiem można powiedzieć przypadkowo, w związku z przedświąteczną akcją Legimi i Inpostu. Nie planowałam też czytać jej w najbliższym czasie, ale któregoś dnia akurat nie miałam pod ręką żadnej papierowej książki, więc zabrałam się za tę pozycję.
Mamy Asię, lekarkę pracującą na oddziale psychiatrycznym w jednym z warszawskich szpitali. Mamy tajemniczego seryjnego mordercę, który powraca po kilku miesiącach. Mamy mroczne, zaniedbane korytarze, niepokojące listy od wielbiciela i dosłownie trupa w szafie. Mamy w końcu kilku podejrzanych.
Kto jest mordercą? Jakie są jego motywy? Myślę, że rozwiązanie zagadki Was zaskoczy, tak samo jak mnie.
Muszę przyznać, że książka od samego początku ma u mnie dużego plusa, za umieszczenie akcji w szpitalu psychiatrycznym. Bardzo do gustu przypadł mi klimat tych mrocznych zaniedbanych korytarzy, i podziemnej szatni opuszczonej poza dwoma krótkimi przedziałami czasu. Wędrując z bohaterką z psychiatrii na chirurgię i z powrotem miałam ciarki i czułam lekką niepewność tego, co czai się za rogiem. Dodatkowy dreszcz stanowi salowy Łukasz, pojawiający się niespodziewanie, o najróżniejszych porach. Przedstawiony został jako niezbyt atrakcyjny mężczyzna, którego obecność budzi podejrzenia, co do motywów jego postępowania. Autorka od początku sugeruje, że ten mężczyzna ma coś na sumieniu. W dodatku jego zachowanie wydaje się odrobinę obsesyjne w stosunku do Asi.
Udzielając konsultacji Asia trafia także na dawnego znajomego ze studiów, Tomka. Przystojny chirurg również zaczyna kręcić się wokół pani doktor, choć ta jasno daje mu do zrozumienia, że nie jest zainteresowana. Z czasem wychodzi na jaw, że lekarz od wielu lat zakochany jest w Asi i usilnie stara się zdobyć jej serce. Autorka w bardzo dobitny sposób przedstawia nam charakter tej postaci. Lekarz, idealny kandydat na męża, ma swoje wady, a jego stosunek do kobiet budzi moją ogromną niechęć. Kobiet uganiających się za nim jest mnóstwo, a szansę mają tylko te niezwykle podobne do Asi.
Nie mogło tu również zabraknąć bliskiej koleżanki z pracy, wielkiej plotkary i najlepszego źródła informacji.
W kontenerze z odpadami medycznymi zostaje znaleziona martwa kobieta. Okazuje się, że była pacjentką szpitala. Wkrótce później drugie zwłoki, tym razem pracownicy szpitala, zostają odkryte w szafce na rzeczy osobiste należącej do Asi. Wszystkie ślady wskazują, że morderca sprzed miesięcy powrócił, a jego ofiary wyglądają podobnie do pani doktor.
Muszę przyznać, że ślepo podążałam za oczywistymi tropami pozostawianymi przez autorkę. Podejrzewałam każdego, kogo Pani Katarzyna mi podsunęła. Z tego też powodu ogromnym zaskoczeniem dla mnie było rozwiązanie zagadki. Dałam się wciągnąć we wszystko zupełnie jak Asia i tak samo jak ona obawiałam się spotkać mordercę na szpitalnych korytarzach.
Spodobało mi się również to, że oprócz zagadki kryminalnej w powieści przedstawione zostały wątki związane z pracą w szpitalu, pacjenci z problemami psychicznymi, tylko szkoda, że ich postacie zostały scharakteryzowane schematycznie i niezbyt zaskakująco. Pojawił się tutaj także delikatny wątek romansowy, a relacja między Asią a Markiem rozpoczęta od niechęci rozwija się w ciekawy i dość zabawny sposób.
Na zakończenie grzechem byłoby nie wspomnieć o bohaterze, który bezapelacyjnie zdobył moje serce. Kołtun, kot głównej bohaterki to perełka "Obsesji". Moja mała obsesja.
Książka łączy w sobie różne gatunki zapewniając dreszcz strachu, wzrastające napięcie oraz momenty, w których uśmiech pojawi się na naszych twarzach. W moim odczuciu to wszystko czego oczekiwać można po dobrej książce i "Obsesja" zdecydowanie do takich należy. Bez wahania polecam ją Wam na długi wieczór z kawą i kocykiem.
Marta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz